Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz Dobek
Dołączył: 05 Lis 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:23, 06 Sty 2013 Temat postu: Wywiad z minister Kudrycką |
|
|
Zgadzam się z Wojtkiem, że praktyki powinny odgrywać dużo większą rolę w programach nauczania na studiach. Najczęstszą rubryką, od której pracodawca zaczyna przeglądanie CV jest "doświadczenie zawodowe".
Poniżej przytaczam główne tezy pani minister Barbary Kudryckiej z wywiadu dla onet.pl (październik 2012). Niemało miejsca poświęconego jest politologii
- „Nikt mnie nie przekona, że studia nic nie dają. (...) Rozwój szkolnictwa niepublicznego i bardzo szeroki dostęp do studiów dla prawie 50 proc. roczników to jedno z największych osiągnięć tych dwóch dekad wolnej Polski.”
- „Nie można zapominać o marzeniach i rozwijaniu własnych talentów czy pasji. Już kiedyś powiedziałam, że lepiej być znakomitym kucharzem niż nienawidzącym dzieci pedagogiem.”
-„ [zapominamy często] o zmianach, które się dokonały dzięki pracy opartej na wiedzy, kompetencjach i umiejętnościach mieszkańców Polski. Polska stała się krajem, w którym najszybciej rozwija się mała i średnia przedsiębiorczość. Czy następuje to samo z siebie? (…)Te zmiany wynikają z kompetencji i kwalifikacji Polaków uzyskanych dzięki szerokim dostępom do edukacji na poziomie wyższym.”
- „Jesteśmy dokładnie na poziomie unijnej średniej, jeśli chodzi o stopę bezrobocia w tej grupie osób. Gdy spojrzymy na dane Eurostatu, to okaże się, że mamy ok. 9 proc. stopę bezrobocia wśród absolwentów uczelni. Ale stopa bezrobocia wynosi ogółem 12 proc. Wniosek: po studiach szansa na pracę jest większa.
Należy oczywiście pamiętać, że dyplom wyższej uczelni nie jest skierowaniem do pracy.
W każdym państwie, łącznie z USA, uczelnia nie zapewnia pracy.”
- „Najwięcej bezrobotnych jest po kierunkach społecznych i humanistycznych. Nasze działania (np. program kierunków zamawianych) sprawiły, że coraz więcej osób studiuje teraz kierunki techniczne i ścisłe, po których zatrudnialność jest większa. Bez tej zmiany najprawdopodobniej dziś mielibyśmy więcej bezrobotnych, bo więcej osób kończyłoby politologię, pedagogikę, stosunki międzynarodowe, administrację czy zarządzanie i marketing. Zmienia się więc struktura kształcenia tak, aby lepiej odpowiadać na potrzeby rynku pracy i gospodarki.”
- „Popularność tzw. kierunków masowych stopniowo spada, np. liczba studentów pedagogiki spadła o 31 proc., administracji - o 25 proc. Aż o 120 proc. zwiększyła się za to popularność automatyki i robotyki. O 174 proc. inżynierii środowiska. O 120 proc. mechaniki i budowy maszyn. Kierunek budownictwo w ciągu czterech lat działania programu kierunków zamawianych awansował z 11. pozycji na 1. w rankingu popularności kierunków studiów wśród maturzystów. Nie są to radykalne zmiany, ale w każdym kolejnym roczniku je widać i trend jest trwały.(…) Maturzyści przestają się już kierować modą na dany kierunek i - mam nadzieję - bardziej precyzyjnie wybierają studia dla siebie.”
-„ Ich popularność [kierunków masowych] wynikała nie tylko z mody, ale też z mniejszej kosztochłonności ich realizacji przez uczelnie - tak publiczne, jak i niepubliczne. (…) Niepotrzebne były laboratoria, specjalistyczny sprzęt i urządzenia. Nieraz wystarczył jeden komputer, tablica, kreda i wykładowcy. Więcej tych kierunków było realizowanych na uczelniach niepublicznych. Na przykład politologię realizowano w 59 uczelniach - w większości na niepublicznych. Administrację na 89 uczelniach - w tym na 56 uczelniach niepublicznych. Pedagogikę na 112 uczelniach - w tym na 64 niepublicznych. Bywało, że poziom kształcenia nie był najwyższy. (…) [poziom kształcenia uzależniony jest od tego] ilu studentów przypada na jednego pracownika, w szczególności - profesora. Na masowych kierunkach nieraz ci sami profesorowie pracowali na prawie, administracji i politologii, a potem jeszcze wykładali na uczelniach niepublicznych. Na przykład na kierunkach społecznych mieliśmy średnio 205 studentów przypadających na jednego profesora. Jak można tu mówić o bezpośrednim kontakcie ucznia z mistrzem? Ważna jest też liczebność grup wykładowych i ćwiczeniowych. (…)Uczelnie zarabiały więcej, gdy miały więcej studentów na tanich kierunkach, bo to mniejsze koszty.”
- „Mówimy o błędach systemowych. Nie można tych procesów ujmować w ten sposób, że oni [pokolenie wyżu demograficznego, dzisiejsi 20- i 30-latkowie] zostali oszukani. Nawet jeśli kończyli marketing i zarządzanie albo politologię czy pedagogikę na bardzo dobrej, średniej, a nawet słabej uczelni, to każde z tych studiów coś wniosło w ich życie. Przyniosły pewną wartość dodaną. Mam wrażenie, że nie rozumiemy tego, iż nigdzie na świecie nie ma gwarancji pracy po żadnych studiach. Nigdzie też nie prowadzi się studiów tak, by wykształcić jedynie 30 politologów, bo akurat potrzebnych jest 30 nowych posłów, dziennikarzy czy ekspertów od politologii. Każde studia, nawet najsłabsze, przynoszą pewną wartość studentom. Pomagają lepiej zrozumieć jakąś część świata i siebie samego. Weryfikacja wiedzy podczas egzaminów pozwala też bardziej samokrytycznie oceniać się.”
- „ Nie można myśleć wciąż kategoriami sprzed 50 lat, kiedy to państwo decydowało za obywatela o tym, gdzie mu będzie najlepiej i wydawało tzw. "nakazy pracy". Teraz mamy wolność i musimy umiejętnie z niej korzystać. Znajdując także własne sposoby na realizację kariery zawodowej.”
Cały wywiad: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mateusz Dobek dnia Nie 16:25, 06 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jakub Pacut
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:59, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
wojtek pisałeś ze włosi nie mają zaufania do Rosjan, to Rosjanie mogą być jednak ostatnio trochę usatysfakcjonowani bo chociarz jednen znany francuz ich ceni (sory, ze trochę poza tematem
a w temacie widzę że dyskusja zeszła na temat charakterystyki wykształcenia w Polsce.
1)
warto podjąć w tym temat poziomu tego wykształcenia i tego skutki.
dziś powszechnie można usłyszeć, że studia dają tylko papierek, co to spowodowało?
czy tylko powszechność studiów czy wprowadzenie studiów prywatnych
bo np można się spotkać czasami że dla przykładu, że mamy rekrutację i kilka podań i z góry wygrywają osoby z uczelni państwowych, o czymś to świadczy,
reasumując dla mnie nie samo zwiększenie liczy studentów jest problemem dla bezrobocia tylko ich jakość, choć nie wiem czy na pewno dało by się wszystkich tych obecnych studentów dałoby się kształcić tak aby byli rzeczywiście elitą
2)
warto zwrócić też uwagę na bardzo niski poziom finansowania nauki w Polsce, bo jak pisaliśmy , że jest coraz więcej studentów, ale tez jak pisaliśmy na jakich kierunkach, bo np są dziedziny gdzie wśród wykształconych nie ma problemu z bezrobociem (patrz kierunki (np techniczno-inżynierskie)
bo choć jest mniejsze zainteresowanie na te kierunki (choć to się ostatnio zmienia) to bardzo trudne są decyzje o zwiększeniu ilości osób na tych kierunkach np dla przykładu mechanika, robotyka czy chemia, biologia gdyż to są kierunki kosztowne, a to w powiązaniu z właśnie z tym niskim jak wiemy poziomem finansowania nauki wszystko wyjaśnia,
a dodatkowo dla niektórych twierdzę właścicieli uczelni prywatnych nie wiem czy tylko złym finansowaniem szkolnictwo wywołany ale jednak,
podam też taki przykład który pokazuje złą tendencję
na kierunku prawo na uczelni państwowej niestety nie pamiętam miasta, dziennych przyjmuje się 200 osób a zaocznych dla kasy 700, tak nie powinno być, ale coś to własnie powoduje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub Pacut
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:13, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
jeszcze jedno teraz chciałbym się odnieść też odnośnie do tej ostatniej wypowiedzi pani minister, że każdy powinien sam decydować za siebie. Bardzo dobrze i tak powinno być. Każdy jednak czymś się kieruje, i to nie tylko swoimi zainteresowaniami.
choc pewnie ma wiedzę, że jest bezrobocie, ale nie ma recepty jaki kierunek wybrać ,aby nie być bezrobotnym.
trzeba brać też pod uwagę że choc za to moim zdaniem rządy za to nie odpowiadają ludzie kierują sie też w wyborze studiów trendami, ale już pani minister(choć oceniam ja wysoko) odpowiada dla mnie za wprowadzanie w błąd przyszłych studentów dal mnie nie do zrozumienia.
chodzi mi o ten wywiad i wcześniejsze wypowiedzi o politologii np premiera a później nasz instytut wygrywa nagrodę , jak dla mnie jakiś dysonans, tak jakby najgorszemu dawać nagrodę za to że jest najlepszy,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
D.Baldys
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Polski oczywiście.
|
Wysłany: Pon 0:21, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Być może dobrym pomysłem byłoby tworzenie przez rząd jakiś statystyk zapotrzebowania na kierunek lub zamawianie takowych? W każdym razie obecnie to jest dość trudno zorientować się na co warto iść (poza pewnymi kierunkami, jak np. medycyna, informatyka, itd...) Co o tym myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub Pacut
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:47, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
napiszę tylko o tym że są promowane tzw kierunki zamawiane sadze że krok w dobrym kierunku(w wolnym czasie się do tego szerzej odniosę
a więc Daniel rząd jednak coś robi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakub Pacut
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:27, 08 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
to właśnie kontynuując temat tych kierunków zamawianych to moja wiedza na temat jest z powiedzmy z prawie procesu rekrutacji na taki kierunek i dla mnie system zachęty dość wysokiego stypendium (jak na polskie warunki)chyba 1000zł i to dla najlepszych studentów na pierwszym roku dla tych najepszych z matury w procesie rekrutacji,
zachęcają materialnie żeby nie studiować politologii(pisząc skrótowo) ale ja się nie wziąłem na to zobaczymy że materialnie dobrze zrobiłem po latach ale ja jakoś ściłowcem do końca nie jestem więc jednak jest sądze trochę osób które idą na studia jeszcze za swoimi zainteresowaniami, choć już pewnie mniej
ale co dla mnie jest ważne, aby ci studenci na tych kierunkach zamawianych byli nimi zainteresowani a nie zainteresowani kasą! bo nie w tym jest cel, on według mnie na długa metę tylko tą nie zostanie zrealizowany,
wiadomo łatwo pisać ale to musi być już w podstawówce rozbudzać zainteresowania, pokazywać perspektywy pracy po tych studiach a nie że na studiach stypendium,
a po za tym żeby nie było że jako student politologii ale te stypendia na kierunkach zamawianych za samo studiowanie nie wydaję mi się zgodne z zasadą równości, w czym nasz kierunek jest inny a nam nie płaca?
idea zachęty słuszna ale jednak to nie kłóci się ze zdaniem komentowanym już przeze mnie(że się zgadzam) pani minister o tym że mamy sami decydować o sobie, może i możemy decydować ale "oni" władza próbuje bardzo wpływać, pytanie czy powinna(ale to inny temat)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
w.sz.
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:30, 09 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chciałbym teraz zwrócić uwagę na sprawę, która jest bardzo istotna, ponieważ dotyczy ona zawodu, który bardziej niż wykształcenie wymaga zimnej krwi i determinacji i innych podobnych cech charakteru. Mówię tu oczywiście o przemycie. Zbytnie zaniedbywanie tego zawodu prowadzi do tego, że przemyt (głównie narkotykowy) w Europie jest zajmowany przez kartele narkotykowe z Meksyku. Agenci służb imigracyjnych z USA oraz SOCA (Serious Organised Crime Agency) twierdzą, że kartelom udało im się rozwinąć sieć dystrybucyjną w krajach takich jak Francja, Holandia i Wielkiej Brytanii. Wprawdzie nie jest to zbyt optymistyczna informacja, jednakże być może będzie się można od meksykańskiej mafii wiele nauczyć. Doskonałym przykładem jest niesamowita kreatywność stosowana w przemycie w Ameryce Środkowej i Południowej. Wykorzystanie łodzi podwodnych w tym procederze staje się coraz bardziej popularne. W 2010 roku na granicy Ekwadoru i Kolumbii znaleziono łódź podwodną do transportu kokainy. Jak donosi Huffpost World- "To bardzo nowoczesny, zamaskowany statek z systemem klimatyzacji. Ma długość ponad 30 metrów, wieżę dowodzenia i peryskop. Jego wysokość to 2,7 metra." Miejmy nadzieję, że meksykańskie kartele działające w Europie otworzą nowe miejsca pracy, które pozwolą na zmniejszenie bezrobocia. Dlatego dobrym pomysłem jest nauka hiszpańskiego. Myślę, że to zaprocentuje w przyszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
w.sz.
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:48, 09 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jeżeli ktoś nie ma zaufania do rosyjskiej czy meksykańskiej mafii, to moim zdaniem nie ma większego problemu, ponieważ w Polsce mamy szeroki wybór innych ścieżek kariery. Jak to się mówi "Do wyboru, do koloru".
W Krakowie, Warszawie i Szczecinie znajdują się główne ośrodki logistyczne albańskiej mafii. Nie należy uważać ich za nieciekawych przyszłych pracodawców. Centralne Biuro Śledcze podało, że członkowie tej mafii przeszli przeszkolenie w oddziałach Wyzwoleńczej Armii Kosowa. Wypracowali dobry system przemytu narkotyków. Najpierw narkotyki z Albanii, Turcji i Bułgarii trafiają do magazynów na Słowacji. Następnie trafiają na południe Polski, gdzie są sortowane, a następnie przez legalnie działające firmy rozwożone po całym kraju. Część z nich trafia na wybrzeże, gdzie czekają na swój transport do Europy Zachodniej.
Jeżeli ktoś uważa, że jego przyszłym powołaniem mógłby być handel ludźmi to też nie ma większego problemu. Mafia z Ukrainy sprowadza kobiety z krajów byłego ZSRR, a mafia bułgarska z krajów bałkańskich. W 2002 roku z mafią ukraińską konkurowały grupy przestępcze z Palestyny i z Jordanii. Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu w 2002 roku podała, że w tych grupach Polacy pełnili funkcje wykonawcze. Mamy przykład, że jest możliwość rozpoczęcia takiej ścieżki kariery.
Istnieje także oferta podjęcia pracy w mafii wietnamskiej. Jednakże zainteresowani muszą wiedzieć, że panuje tam ścisły podział ról a nieposłuszeństwo często jest karane śmiercią. Dzięki odpowiedniej organizacji żadna informacja, która mogłaby pokazać Wietnamczyków w negatywnym świetle, nie wychodzi na zewnątrz. ABW podało, że w latach 2009-2010, na konta kilkudziesięciu firm związanych z Wietnamczykami wpłynęło około 1,5 miliarda złotych. Mimo, że panuje tam duża dyscyplina, to mamy wiele możliwości rozwoju. Zajmuje się ona handlem żywym towarem, sprowadzaniem na sfałszowaną fakturę nielegalnych towarów a także jak w 2011 roku powiedział Adam Rapacki były podsekretarz stanu w MSWiA "Mamy Wietnamczyków, którzy zaczęli zajmować się przestępczością narkotykową, m.in. konopiami, ale nie tylko. Oni patrzą, gdzie jest biznes i zajmują się tego typu działalnością. Jak się okaże, że uprawa konopi nie jest opłacalna, to wejdą w inny obszar".
Jak widać mamy mnóstwo możliwości podjęcia pracy w Polsce i w Europie. Wystarczy tylko trochę poszukać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
w.sz.
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:50, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Gdyby polska mafia była silna i miała swoje oddziały w innych krajach to byłaby to okazja dla ludzi poszukujących mocnych wrażeń. Zawód "kreta" jest niezwykle ciekawą propozycją. Oczywiście, nie każdy może brać udział w tego typu akcjach, ponieważ bardziej niż wykształcenie liczą się indywidualne zdolności. Jednakże istnieje pewne rozwiązanie. Można się szkolić w specjalnie stworzonych do tego ośrodkach. W Polsce CBŚ werbuje przedstawicieli innych narodowości do rozpracowywania działających mafii. W 2002 były kierownik Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Tadeusz Hanausek stwierdził: "Grup etnicznych nie da się rozpracować bez umieszczenia w nich informatora, najlepiej w zarządzie. Ale to wymaga przyjęcia do policji przedstawicieli tych społeczności. Obcy nie mają żadnych szans". Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ przedstawiciele tych grup etnicznych mogą być podwójnymi agentami. Poza tym w Polsce te mafie działają i działać będą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
w.sz.
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:38, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Zgodnie z danymi Biura Śledczego ds. Przestępczości Zorganizowanej w Hiszpanii działają mafie z wielu krajów jak np. rumuńskie, kolumbijskie, marokańskie, francuskie, nigeryjskie, rosyjskie a także chińskie. Nie wspomniano tu o polskich grupach przestępczych, ponieważ nie podpadają one pod definicje mafii. Działania naszych rodaków świadczą o braku klasy i przemyślanych działań. W 2007 roku Gazeta El Pais napisała że "brutalne pobicia, przypalania ciała żelazkiem, obcinanie ucha – to metody polskiej mafii". Moim zdaniem użycie terminu "mafia" w stosunku do polskich grup przestępczych jest mocno przesadzone. Tym bardziej, że w tym samym roku została rozpracowana w trwającej od siedmiu lat operacji zorganizowanej przez Grupę XVI Brygady Śledczej Policji.
Dlaczego o tym pisze? Powód jest bardzo prosty. Gdyby polskie grupy przestępcze były w stanie się lepiej zorganizować i korzystać ze znanych i sprawdzonych metod mafii rosyjskiej to kwestia zatrzymania nie pojawiłaby się. Nie ma się co dziwić, że panujące w Polsce bezrobocie jest odzwierciedleniem stanu naszych grup przestępczych. Wprawdzie nie jest to praca bezpieczna, ale przy zachowaniu tak zwanego "Złotego środka" może się okazać bardzo interesującą przygodą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
D.Baldys
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Polski oczywiście.
|
Wysłany: Sob 17:31, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Znalazłem ciekawy artykuł o podejściu młodych do kwestii zakładania rodziny:
[link widoczny dla zalogowanych].
Niestety wiele punktów zgadza się z rzeczywistością. (poza:
"kryzys demograficzny w naszym kraju nie jest zjawiskiem charakterystycznym jedynie dla Polski. Ta bolączka to cywilizacyjny proces, który dotknął faktycznie całą Europę z Rosją włącznie." plus to "Należy, więc podkreślić, że żadna najlepsza polityka rodzinna państwa nie odwróci w pełni tego trendu. Nigdzie w Europie to się nie udało." - znamy wyjątki od tego, takie jak Francję czy Wielką Brytanię).
Autor wyciąga też ciekawe wnioski, zresztą przeczytajcie sami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lilianna Sobkiewicz
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:12, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Podsumowując dyskusję chciałabym zauważyć, iż decydującą rolę w gospodarce odgrywają dziś pracownicy o wyższych kwalifikacjach, którzy legitymują się co najmniej wykształceniem średnim. Jeżeli chodzi o zatrudnienie to pod względem wykształcenia przodują kraje, w których polityka rozwoju opierała się na modelu tzw. państwa dobrobytu, czyli np. państwa skandynawskie. Wyraźnie niższymi wskaźnikami zatrudnienia charakteryzją się państwa położone w południowej częsci kontynentu (np. Włochy, Portugalia). Powszechnie występującą tendencją jest negatywna korelacja między wiekiem a wykształceniem: im młodszy wiek, tym wyższy poziom wykształcenia. Zależność ta jest widoczna wśród obu płci, we wszystkich grupach wiekowych. Dowodzi ona rosnącego znaczenia kapitału ludzkiego w rozwoju Unii Eurpejskiej. Bardzo podobnych wniosków dostarcza analiza porównawcza relacji między wykształceniem a wydajnością pracy. Kraje Europy Srodkowo-Wschodniej, pomimo znacznie wyższego poziomu wykształcenia ludności, charakteryzują się niższą wydajnością pracy.
Porównując wskaźniki bezrobocia z danymi o wykształceniu można zauważyć, że nie ma między nimi istotnej korelacji w UE. Stosunkowo wysokie bezrobocie odnotowano w Niemczech, które są państwem o wysokim poziomie wykształcenia ludności, natomiast cieszyła się Irlandia oraz Wielka Brytania, których ludność nie należy do najlepiej wykształconych. W skali krajowej wskaźniki bezrobocia są skorelowane ze wskaźnikami wykształcenia; w każdym państwie UE- poza nielicznymi wyjątkami- bezrobocie wśród osób z wykształceniem wyższym jest niższe niż z wykształceniem średnim, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz Kraczka
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:49, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie jeszcze nawiązać do kilku powyższych wypowiedzi nt. kierunków zamawianych.
Według mnie jest to bardzo dobry pomysł. Nie sądzę by występowało zjawisko "pójścia za kasą zamiast zgodnie z zainteresowaniami" dlatego, że obecnie kierunkami zamawianymi są kierunki techniczne. Przeciętny licealista zdający rozszerzoną maturę z matematyki/fizyki nie ma zainteresowań w kwestiach elektrycznych, energetycznych. Idzie na studia zwykle zgodnie z intuicją, z tym kto jest potrzebny na rynku pracy.
A to właśnie zapewniają kierunki zamawiane.
Pieniądze na ten projekt pochodzą głównie ze środków Unii Europejskiej, a są one przeznaczane na takie elementy jak atrakcyjność kształcenia, organizując dla studentów np. kursy wyrównawcze z matematyki i fizyki, kursy z języka angielskiego, obozy naukowe, zajęcia dydaktyczne prowadzone przez specjalistów z różnych dziedzin, kursy dające dodatkowe kwalifikacje i uprawnienia zawodowe, wyjazdy studyjne do przedsiębiorstw oferujących zatrudnienie absolwentów. Tak więc jak widzimy pieniądze te nie są marnowane, lecz rzeczywiście poprawiają edukacje studentów na tych kierunkach.
Minusem jest według mnie to, że uczelnie specjalnie podwyższają limit osób przyjętych na kierunek, po to aby dostać dofinasowanie, mimo iż niemal pewnym jest że większość z nich nie ukończy tego kierunku. Dla przykładu na PWSZ w Głogowie przyjęto 130 osób na automatykę i robotykę, a na trzeci rok przepuszczono tylko 17.
Jednakże te 17 osób ma zapewne bardzo dobre warunki do poszerzania swojej wiedzy. Zarówno i umiejętności, jak i wiedza absolwenta takiego kierunku są zwykle wyższe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|