Forum www.statystykaidemografia.fora.pl Strona Główna    
  Profil  
FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Prywatne Wiadomości Zaloguj  

Zależności między wykształceniem a stanem cywilnym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.statystykaidemografia.fora.pl Strona Główna :: Na lajcie!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 22:55, 14 Sty 2013    Temat postu:

+ uważam, ze warto zajrzeć pod ten link
[link widoczny dla zalogowanych]
To ciekawy artykuł dot. struktury małżeństw i wyborów Brytyjczyków.
Jest z 8 października 2012, zatem można to uznać za stosunkowo świeże.

Słyszy się opinie, że za 40 lat najludniejszym krajem Unii będzie Wielka Brytania. Głównie ze względu na ogrom imigrantów i wysoką dzietność wśód nich. Polska za to musi liczyć się ze spadkiem ludności. Dodatni przyrost naturalny w większości krajów Europy Zachodniej zostanie zrównoważony przez spadek populacji w nowych krajach członkowskich.

przy okazji, ubytek ludności można ładnie zobaczyć na poniższym wykresie. Liczba Polaków do 2070 r. (mln)



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurkiewicz




Dołączył: 30 Paź 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 22:58, 14 Sty 2013    Temat postu:

Myślę, że to co dzieje się w USA można śmiało porównać z tym, co dzieje się w krajach Europy Zachodniej.
Zmagają się w tymi samymi problemami tj. ujemny przyrost naturalny, zalewająca fala imigrantów, którzy powiedzmy w jakiś sposób niwelują ten ujemny przyrost.

Jeśli spojrzymy na kraje takie jak Francja, Niemcy czy kraja Beneluksu możemy zauważyć, że tempo życia, i priorytety społeczeństwa są bardzo podobne jak w Stanach Zjednoczonych. W końcu wszystkie wyżej wymienione należą do krajów wysoko rozwiniętych. Zalewa nas fala amerykanizacji, dążenie do tego aby żyć w sposób taki jak oni może okazać się zgubne, bo myślę ze każdy wie jak wygląda u nas sprawa np in-vitro czy banki nasienia, a myśl o odkładaniu posiadania dziecka na dłuższy czas może okazać się nietrafiona, ponieważ najzwyczajniej w świecie NIE MAMY takich technologii a społeczeństwo polskie nie ma takiej mentalności by zaakceptować to, co w innych krajach już dawno zostało przyjęte do świadomości.

Nie wiem co mnie podkusiło, żeby akurat Stany Zjednoczone analizować, a co do wyników to myślę, że śmiało można przyjąć założenie ze tendencje które miały i mają miejsce na innym kontynencie mają przełożenie na to co dzieje się na naszym kontynencie w krajach wysoko rozwiniętych (pomijam aspekt kryzysu już zupełnie w tym momencie Very Happy)

Ale żeby nie być gołosłowna sprawdzę dokładnie jak wygląda sprawa w w/w krajach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 23:12, 14 Sty 2013    Temat postu:

Myslę, ze ciekawym jest także, jesli chodzi o wykształcenie, zmiana jaka zaszła w momencie urodzenia pierwszego dziecka.
W 2008r. odsetek matek z wykształceniem wyższym wzrósł z ok. 6 do 34%. Co za tym idzie zmniejszył się tez odsetek matek z wykształceniem podstawowym oraz tych bez wykształcenia.
Zmiany te wiążą się ściśle ze zmianą wieku nowożeńców, ale w moim przekonaniu sa efektem zmiany stylów życia i światopoglądu młodych Polaków. myślimy, ze dopiero ok. trzydziestki jest to dobry czas na urodzenie dziecka i/lub założenie rodziny w ogóle.

A USA, jak najbardziej, ma wpływ! Zwłaszcza, ze w USA jest tak liczna Polonia! <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 23:19, 14 Sty 2013    Temat postu:

O, i właśnie znalazłam coś, o czym nie wiedziałam wczesniej.
otóż, wydaje się, że rząd ma od jakiegoś czasu projekt o nazwie "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych". Realizowany jest przez Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich przy współpracy Departamentu Analiz Ekonomicznych i Prognoz MPiPS. Jego celem jest propagowanie polityki rodzinnej sprzyjającej godzeniu ról, wyrównywanie szans kobiet i mężczyzn w dostępie do zatrudnienia oraz budowanie wartości ekonomicznej pracy kobiet i wartości społecznej rodzicielstwa.
więcej an ten temat tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jane.hiwot




Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 11:30, 15 Sty 2013    Temat postu:

Nawiązując do Twojej wcześniejszej wypowiedzi Dominiko. Być może ta sytuacja wynika z tego, iż najczęściej na wsiach i w mniejszych miejscowościach idea kobiety, jako tej zarządzającej gospodarstwem domowym jest silniej zakorzeniona. Kobiety są bardziej skłonne od mężczyzn do podejmowania wyzwań wynikających z prowadzenia samodzielnego finansowo gospodarstwa domowego, związanych z ponoszeniem kosztów zakupu lub wynajmu mieszkania, jego urządzeniem i utrzymaniem. Statystyczna Matka-Polka jest znacznie bardziej skłonna ograniczyć swoją aktywność zawodową od statystycznego ojca – nie dziwi to mając na uwadze uwarunkowania społeczne i kulturowe w Polsce. Według Eurostatu, wśród ponad 200 milionów gospodarstw domowych, które funkcjonowały w 2009 roku w 27 krajach Europy, aż 17% prowadzonych było samodzielnie przez bezdzietne kobiety, a tylko 13% przez bezdzietnych mężczyzn.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jane.hiwot dnia Wto 11:36, 15 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:50, 15 Sty 2013    Temat postu:

Omówię po krótce stan cywilny prawny ludności polskiej z 2002r.



W 2002r. po raz pierwszy rozróżniono stan cywilny prawny i faktyczny w spisie powszechnym (zresztą chyba już o tym wspominałam).

Jak widać, blisko 1/3 mężczyzn i 1/4 kobiet stanowią osoby nie będące w żadnym formalnym związku. Wynika to z faktu, ze przeciętnie kobieta jest 2 lata młodsza podczas zawierania formalnego związku niż mężczyzna.

Liczba żonatych mężczyzn jest jest wyższa w stosunku do żonatych kobiet. Istnieje też nieznaczny odsetek osób w związkach, ale w legalnej separacji. Od 2002r. sądy w Polsce orzekają separację, zatem widzimy, ze rok po wprowadzeniu nowych przepisów liczby te nie są szokujące.

Odsetek wdów jest prawie 5ciokrotnie większy od odsetka wdowców, co spowodowane jest wyższą nadumieralnością mężczyzn.

najważniejsza jest tutaj liczba osób pozostających w związkach małżeńskich. ma to znaczenie ze względu na odsetek dzieci urodzonych w małżeństw. Poza związkiem formalnym urodziło się w 2002r. 13% dzieci, o 7 punktów procentowych więcej w stosunku do roku 1990r.

Niech będzie to wprowadzenie dla mnie do przedstawienia Wam stanu edukacji owych małżonków :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:58, 15 Sty 2013    Temat postu:

Jane, ciekawe uwagi. Zupełnie je zatem wykresem, dobrze?
Akurat jest to porównanie z rokiem 1988, ale interesuje nas konkretnie 2002r.



Widzimy wyraźnie, ze mieszkańcy miast mają większy odsetek poziomu wykształcenia ponadpodstawowego (ok. 73%). W tym 14% to wykształcenie wyższe.

W sumie dobrze, ze mamy tu porównanie z rokiem 88, bo widzimy także wyraźnie pozytywny trend, jakim jest podnoszenie się poziomu wykształcenia ludzi na wsiach. Odsetek osób na wsiach z wykształceniem ponadpodstawowym wyniósł w 2002r. ok. 56% z czego 4% to wykształcenie wyższe!. Warto zauważyć, że zmniejszył się tam tez odsetek osób bez żadnego wykształcenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaMiroslaw




Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 14:54, 16 Sty 2013    Temat postu: dwa słowa o sytuacji w Hiszpanii

Skoro mamy się odnieść do krajów Europy ja postaram się mniej więcej opisać moje obserwacje w Hiszpanii z nadzieją że nie zagmatwam zbytnio sprawy Wink

Przede wszystkim nalezy zwrócic uwagę na alarmujące dane odnosnie do wskaźników bezrobocia w kraju ponieważ są bezpośrednio powiązane z poziomem wykształcenia. Szacuje się że ok 30 procent Hiszpanów nie ma matury. Wynika to z prężnego szczególnie w latach 90' rynku prac sezonowych na co pozwalał klimat tego kraju. Kilkanaście lat temu, gdy bezrobocie osiągało szczytowe rozmiary – 21 proc. – w istocie ludzi pozostających bez pracy było dużo mniej. W turystyce, rolnictwie oraz w budownictwie ludzie pracowali najczęściej na czarno. Płace były godziwe więc wielu rezygnowało z kariery akademickiej. Dziś bezrobocie znów sięga niemal 21 procent. Jest podobnie, z tym, że struktura ludzi pozostających bez pracy jest inna. Bezrobocie wśród młodych, do 25 roku życia, wynosi ok. 40 procent. Te dane zasługują na szczególną uwagę gdyż jest to znacząca zmiana. Dziś znacznie więcej ludzi ma wyższe wykształcenie niż w latach 90' i ci ludzie dobrze wykształceni są bardzo sfrustrowani, że nie mogą znaleźć pracy. Nie chcą robić czegoś poniżej swoich kwalifikacji. Struktura społeczna bezrobotnych jest więc zupełnie inna.

Warto wczuć się w warunki, jakie panują w Hiszpanii. Tam człowiek, który ma niskie zarobki albo nie pracuje i pobiera pomoc socjalną, może w miarę spokojnie żyć. Sprzyja temu przede wszystkim klimat – w nim nie ma obligatoryjnych wysokich wydatków na odzież, żywność jest stosunkowo tania, bo Hiszpania jest wielkim producentem żywności. To powoduje, że nie ma bardzo dużego nacisku na to, by zdobywać pracę i by ta praca zapewniała podstawowe utrzymanie. Z drugiej jednak strony, Hiszpanie, zwłaszcza właśnie młodzi Hiszpanie, obserwują to, co dzieje się na świecie i chcieliby mieć dostęp do zdobyczy techniki – gadżetów, nowoczesnej telekomunikacji, samochodów. Zadłużają się. Najlepiej widać to było na rynku nieruchomości. Dekadę temu tysiące Hiszpanów (i obcokrajowców) kupowało, jak w supermarkecie, domy i apartamenty w Hiszpanii kontynentalnej i na wyspach. Kupowali je oczywiście na kredyt. I to zderzenie pragnienia konsumpcji z rzeczywistością finansową było początkiem sytuacji, którą mamy dziś. Dziś ceny mieszkań znacznie spadły, ale jest na nie niewielu chętnych. Bez pracy pozostaje ok 5 milionów osób.

Naturalnym tego następstwem jest utrwalający się trend spoleczny, że Ci ktorzy 'mieli szczęście' na rynku pracy skupiają się na sukcesywnym podnoszeniu swoich kwalifikacji i odkładają decyzję o założeni rodzinny na dalszy plan, natomiast Ci, którzy nie pokładają nadziei w poziomie swojego wykształcenia siłą rzeczy szybciej się ustatkowują. Trudno mi przełożyc te dane na odsetek wdów/wdowców czy rozwiedzionych w społeczeństwie hiszpańskim.


Nie można również ignorować napływu imigrantów do Hiszpanii, szczególnie z krajów Afryki Północnej. Jak podaje Narodowy Instytut Statystyczny (INE) na terenie Hiszpanii na początku 2012 roku znajdowało się 5,7 mln cudzoziemców, co stanowi 12 proc. całej populacji. Jeśli dodać do tego osoby, które się naturalizowały, to liczba to sięga 6,7 mln, czyli 14 proc. populacji. Według statystyk bezrobocie dotknęło już 35 proc. członków tej grupy.

Jaki ma to wpływ na omawiane zagadnienie? Otoz wysnuwając wnioski z tego stanu rzeczy można wskazać wiele trudności w dostępie do edukacji z jakimi zmagają się imigranci oraz przede wszystkim dzieci imigrantów gdyż to one najczęściej kontynuują swoje wykształcenia podczas gdy rodzice osiedlają się celem podjęcia pracy dla lepszych warunków życia niż w ojczyźnie. Przede wszystkim bariera językowa jest tym czynnikiem który wpływa na wyniki w nauce i trudności w asymilacji. Myślę, że nie ma konieczności szerzej tego rozwijać. Nadto bariera finansowa która blokuje wielu w dostępie do wyższej edukacji gdyż w krajach Europy państwowe uczelnie są płatne.

-Tu moja osobista refleksja, ze powinniśmy sie cieszyc ze akurat przemiany systemowe w Polsce wymagały 'odtworzenia' klasy inteligenckiej w kraju dzięki czemu 'załapaliśmy się' na bezpłatny dostęp do studiów (poniewaz wszystko na to wskazuje ze Polska pojdzie w ślady krajow Zachodnich) poniewaz z tego co mi mówili studenci z innych krajów wielu zdolnych młodych ludzi ma zablokowane dalsze stopnie kariery poniewaz nie stac ich na opłacenie czesnego, a stypendia socjalne są niedostateczne by pokryć koszty z tym związane. Nie można zaprzeczyć że ta 'selekcja' ma też swoje plusy ale w generalnym rozrachunku nie wydaje mi się aby determinowała jakość kształcenia w danym kraju.

Wracając do sytuacji imigrantów warto zaznaczyć ze generalnie poziom wykształcenia imigrantów wzgledem obywateli kraju zawsze pozostaje niższy. Wynika to najczęściej z barier jakie napotykają w związku ze zmianą miejsca zamieszkania. Często też zmuszeni są przerwać karierę przez konieczność podjęcia pracy. Postaram się znaleźć tabelki które przerabialiśmy na przedmiocie Politica Educativa które świetnie obrazowały że nie ważne w jakiej skali sporządzane są statystyki- czy w skali szkoly, czy regionalnej, czy krajowej- zawsze odsetek imigrantów wpływa na obliżenie wynikow w nauce. Znaczącą dla nas zmienną jest fakt że wielu imigrantow spoza Europy dązy do możliwie szybkiego wstąpienia w związek małzenski celem zalegalizowania swojego pobytu na stałe i dostępu do szeregu praw obywatelskich, w szczególnosci zaś socjalnych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WiktoriaMiroslaw dnia Pią 5:54, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaMiroslaw




Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 14:57, 16 Sty 2013    Temat postu:

Jeszcze dwa słowa na temat wykształcenia i sytuacji zawodowej naszych rodaków w Hiszpanii:

Większość Polaków osiadłych za Pirenejami w pierwszych dekadach po II wojnie światowej osiągnęło wysoką pozycję społeczno-zawodową. Środowisko polskie wyróżniało się na tle społeczeństwa hiszpańskiego wysokim poziomem kwalifikacji uzyskanym jeszcze w przedwojennej Polsce lub już na obczyźnie. Od końca lat osiemdziesiątych zaobserwować można stopniowe obniżanie się średniego poziomu umiejętności. Według Spisu Powszechnego z 2001 roku, 17% Polaków zamieszkujących Hiszpanię miało wykształcenie wyższe, 55% wykształcenie średnie, 19% wykształcenie zawodowe techniczne i pozostałe 20% pełne lub niepełne wykształcenie zawodowe. Stan ten odbiega znacząco od sytuacji ze spisu z 1991 roku, w którym aż 26,5% Polaków posiadało dyplomy uczelni wyższych.

Obniżaniu się poziomu wykształcenia towarzyszyła zmiana w charakterze zawodów wykonywanych przez polskich emigrantów. Podobnie jak większość obcokrajowców przybywających do Hiszpanii, Polacy zatrudniani są głównie przy pracach fizycznych, w zawodach, które nie wymagają wysokich kwalifikacji i przez to charakteryzują się stosunkowo niskim statusem społecznym. Równocześnie można zauważyć, że w ostatnich 15 latach nastąpiła koncentracja polskich emigrantów w kilku zaledwie sektorach rynku pracy: budownictwie i remontach w przypadku mężczyzn oraz pracach domowych i rolnictwie w przypadku kobiet. Osoby nie pracujące we wspomnianych dziedzinach, znajdują zatrudnienie przede wszystkim w usługach - mężczyźni przy magazynowaniu i dystrybucji towarów, kobiety zaś w handlu oraz w branży hotelowej i restauracyjnej. Za przypadek szczególny uznać można zatrudnienie polskich specjalistów służby zdrowia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaMiroslaw




Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 5:46, 18 Sty 2013    Temat postu:

Nawiązując jeszcze do kwestii imigrantów chcialam sie podzielic danymi tym razem odnośnie do Polski;

stan cywilny

Ponad połowę imigrantów w wieku 15 lat i więcej (ok. 51%) przebywających w Polsce w 2002 r. stanowiły osoby żonate lub zamężne. Odsetek ten był zdecydowanie wyższy wśród imigrantów długookresowych (ok. 57%), wśród migrantów krótkookresowych wynosił ok. 38%. Większą przewagę imigrantów zamężnych/żonatych odnotowano na wsi – ok. 64%; w mieście odsetek ten wynosił 46 ok. 48%. W miastach odnotowano za to większy niż na wsi odsetek kawalerów i panien (odpowiednio: ok. 39% i 22%). Na taką strukturę stanu cywilnego imigrantów miała z pewnością wpływ duża grupa osób studiujących, które przebywały właśnie w miastach i na ogół nie założyły jeszcze rodziny. Średni odsetek kawalerów i panien wśród imigrantów przebywających w Polsce powyżej 2 miesięcy wyniósł ok. 35%, wśród imigrantów krótkookresowych był znacznie wyższy i wynosił ok. 42%.

Poniższy wykres przedstawia strukturę imigrantów w wieku 15 lat i więcej przebywający w Polsce czasowo powyżej 2 miesięcy według okresu przebywania i stanu cywilnego prawnego:

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

wykształcenie

Prawie 73% osób w wieku 13 lat i więcej miało wykształcenie co najmniej średnie, a prawie 31% wykształcenie wyższe (dla porównania – odsetek osób z wykształceniem wyższym ogółu ludności Polski wynosił 9,9%). Odsetek osób z wykształceniem wyższym był jeszcze wyższy wśród cudzoziemców i wynosił prawie 35%. Osoby te, częściej niż imigranci z obywatelstwem polskim miały wykształcenie średnie (ok. 43%). Imigranci z obywatelstwem polskim i innym nieco częściej legitymowali się wykształceniem wyższym lub średnim niż imigranci z obywatelstwem wyłącznie polskim.

Poniższa tabela obrazuje poziom wykształcenia imigrantów w wieku 13 lat i więcej przebywający w Polsce czasowo powyżej 2 miesięcy według płci

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]




PS; w kontekście moich dwoch ostatnich postów nasuwa sie wniosek że mamy lepiej wyedukowanych emigrantów niz Hiszpanie- do nich na truskawki a do nas na nieodpłatne uniwersytety Wink)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WiktoriaMiroslaw dnia Pią 6:23, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaMiroslaw




Dołączył: 26 Paź 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 6:17, 18 Sty 2013    Temat postu:

Znalazłam jeszcze dane zebrane w znacznie mniejszej skali- gminy wiejskiej. Jako że przekrój demograficzno-społeczny różni się wśród mieszkańców miast i wsi myślę że warto przeanalizować te tabele.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Istnieje pogląd, że ludność wiejska wstępuje w związki małzenskie wczesniej (jest to warunkowane szeregiem czynnikow jak np presja otoczenia, silny tradycjonalizm w małych wspólnotach, odmienne perspektywy kariery zawodowej, bardziej utrwalony trdycyjny podział ról w rodzinie etc.) niz ich rowiesnicy w miastach. Jak jednak wynika z powyższych danych poziom wykształcenia wzrasta proporcjonalnie do opóźniania się wieku zmiany stanu cywilnego. Trudno generalizować w oparciu o tak wybiórcze dane ale wydaje mi się że obrazuje to zmieniające się tendencje społeczne wynikające z kombinacji wielu zmiennych wpływających na warunki życia.

nasuwają wam sie jakies uwagi, wnioski, spostrzezenia?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WiktoriaMiroslaw dnia Pią 6:19, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 19:45, 18 Sty 2013    Temat postu:

oczywiście!

masz Wiktoria rację co do kwestii wieku nowożeńców na wsiach. Zresztą, to jest po prostu dobrze widziane w małych społecznościach, że wstępujesz w formalny związek małżeński. Tak samo jak cudzołożenie było kiedyś piętnowane na wsiach, tak samo niemile widziane były panny czy kawalerowie - panny, bo najwidoczniej nie były do końca czyste, a kawalerowie, gdyż mogli mieć kłopot z utrzymaniem gospodarstwa domowego.

btw, wydaje mi się, że dane z 2002tr. ze Spisów dot. wieku i wykształcenia, które wstawiłaś ja już umieszczałam. Ale nie zaszkodzi je przypomnieć Very Happy;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 19:57, 18 Sty 2013    Temat postu:

Co do struktury wykształcenia małżeństw emigranckich, tym razem w UK, szacuje się, że wykształcenie polskich matek w Anglii jest stosunkowo wysokie. Niemal co trzecia legitymuje się dyplomem wyższej uczelni. Jeszcze więcej z nich (37 proc.) ma wykształcenie średnie.

Podobne zjawisko dotyczyło ojców/opiekunów prawnych: co piąty z nich ukończył studia wyższe, aż 41,2 proc. legitymuje się wykształceniem średnim. Nieco większy niż w przypadku matek odsetek ojców miał wykształcenie podstawowe. Nie zmienia to jednak faktu, iż kategoria ta ma zaledwie kilka procent udziału w badanej populacji.

Najczęściej to mężczyźni wyjeżdżają tam, chociaż ostatnio przewaga kobiet nad mężczyznami pochodzenia polskiego zaczęła tam wzrastać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:02, 18 Sty 2013    Temat postu:

pozwólcie, że powrócę do Polski.
Idąc za GUS należy stwierdzić, że w latach 2002-2011 odsetek Polaków z wykształceniem co najmniej średnim wzrósł o 6,8 pkt. procentowego (z 41,4% w 2002 roku do 48,2% w 2011 roku). W tym okresie najbardziej (o 6,9 pkt. procentowego) wzrosła liczba osób z wykształceniu wyższym (9,9% w 2002 roku i 16,8% w 2011 roku).

Przez ostatnie 9 lat prawie nie zmienił się odsetek ludności z wykształceniem średnim (łącznie z policealnym): 31,5% w 2002 roku i 31,4% w 2011 roku.

Poziom wykształcenia jest różny w zależności od płci. W 2011 roku wśród ogółu mężczyzn 14,6% ukończyło szkoły wyższe (wzrost o 5,3 pkt. procentowego w stosunku do 2002 r.). W 2002 roku co dziesiąta kobieta posiadała dyplom ukończenia szkoły wyższej, natomiast w 2011 już prawie co piąta (18,8%).

Główny Urząd Statystyczny poinformował także, że w 2011 roku blisko 29% mężczyzn i prawie 34% kobiet ukończyło szkoły średnie lub policealne (w 2002 roku odpowiednio 27,6% i 35,1%).

Podczas badania brano pod uwagę wszystkie osoby, które ukończyły 13. rok życia. Kryterium zaliczenia do danego poziomu wykształcenia było posiadane świadectwo lub dyplom ukończenia szkoły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela Strączyńska




Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 20:09, 18 Sty 2013    Temat postu:

Niestety muszę także skrytykować niektóre z tych wyników.
Liczba osób z wyższym wykształceniem rośnie głównie z powodu obiżenia poziomu nauczania szczególnie w prywatnych uczelniach gdzie student uczy się według poniższczych reguł, klient płaci-klient wymaga-klient nasz pan. Niby rynkowo dobrze, bo przecież sama płaciłam za studia i było to ok, ale jednak większość niepaństwowych uczelni nie trzyma wysokiego poziomu nauczania i w konsekwencji mając ten sam papierek co my, oni nie musieli aż tyle robić.
Oczywiście cieszy mnie to, ze ludzie się edukują, żeby nie myśleć inaczej! Szkoda tylko, że za liczbami nie stoi jakość - z dwóch stron. łatwo jest mówić o tym, że to studenci są źli. Ale uczelnie tez przestały nauczać, tak jak, moim zdaniem, powinni.
Jak ja się urodziłam w 1990 roku tylko 10% szło na studia, gdy w 2009 szłam na studia już 40% mogło się poszczycić nowym indeksem . Coś trzeba w sumie robić - to, albo żenić się i pracować :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.statystykaidemografia.fora.pl Strona Główna :: Na lajcie! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media

Regulamin