Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:41, 19 Lut 2013 Temat postu: Posiadanie dzieci |
|
|
czynniki motywujace i zniechecajace do posiadania dzieci w Polsce w roku 2013
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:45, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Cały okres
transformacji systemowej upłynął pod znakiem „eksplozji demograficznej”, która najpierw postawiła na nogi system edukacji, a następnie rynek pracy. Dla kraju, który
z trudem dopinał wiele nabrzmiałych problemów, presja demograficzna stwarzała
nowe problemy. Bo choć wyże demograficzne były od czasów powojennych stałym
elementem polskiego pejzażu społecznego, inaczej radził sobie z nimi realny socjalizm, a innymi możliwościami dysponuje gospodarka rynkowa. Największe wyzwanie dotyczyło pytania o to jak „zagospodarować” liczne roczniki dorastającej młodzieży? Nieprzyjazny dla młodych rynek pracy i prawdopodobieństwo graniczące
z pewnością, że liczyć się będzie wysoko wykwalifikowana siła robocza spowodowały, że najbardziej racjonalną strategią w odczuciu młodzieży było jak najdłuższe
pozostawanie w systemie edukacji i opóźnianie wchodzenia na rynek pracy. Decyzje
te miały istotne konsekwencje dla innych fenomenów: oferty kształcenia na uczelniach wyższych, nieprzygotowanych do przyjęcia tak licznych roczników młodzieży,
zaburzonego cyklu życia oraz procesów społecznego i obywatelskiego dojrzewania
młodzieży. W prawno-instytucjonalnym prowizorium, przy braku niezbędnych nakładów, uczelnie stawały się często przechowalniami i poczekalniami dla młodzieży,
a problemy z wejściem na rynek pracy opóźniały moment osiągnięcia stabilizacji
życiowej (opuszczenia domu rodzinnego i założenia własnej rodziny). - z raportu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Generalnie kwestie te miały i wciąż mają duży wpływ na opóźnienie w zakladaniu rodziny oraz posiadaniu potomstwa - młodzi coraz później decydują się na dzieci ... dlaczego ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:52, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Dzisiejsi młodzi będący w wieku rozrodczym hołdują idei wolności, swobody i wolnego wyboru. W rodzinach, zwłaszcza inteligenckich, miało miejsce wysokie wartościowanie autokreacji i indywidualizmu, w trakcie ich wychowania. Atmosferę większości rodzin wypełniało podejście, że dzieci były dobrem największym . Ich potrzeby były priorytetowe i one same przypisywały sobie prawo do ich zaspokajania w pierwszej kolejności. To tam młodzi od najwcześniejszych lat byli utwierdzani w przekonaniu, że ich potrzeby są najważniejsze. Kontekst
konsumpcjonizmu stawiał w sytuacji szczególnie kłopotliwej rodziny biedniejsze, które nie mogły zaspokoić potrzeb dzieci w stopniu porównywalnym z rówieśnikami. Rodziło to określone wychowawcze problemy, stwarzało grunt dla zachowań łamiących społeczne normy. Koncentracja na pracy i aktywność zarobkowa rodziców stały się zasadniczą
przyczyną, dla której poświęcali oni życiu rodzinnemu mniej czasu, a skupiali się na sobie, swoim rozwoju, powiększaniu posiadanych dóbr ... nie interesowało ich zakładanie rodziny ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:55, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tradycyjnie młodość odnoszona była do osób, które nie osiągnęły jeszcze
samodzielności życiowej. Kiedyś, wiązało się z tak konkretnymi wydarzeniami i sytuacjami życiowymi jak podjęcie pracy, zawarcie małżeństwa, założenie rodziny czy samodzielnego gospodarstwa domowego. Dorosłość była rozpoznawalna po osiągnięciu pełnej stabilizacji życiowej, co zazwyczaj było możliwe mniej więcej w wieku 20 lat. Przejście z fazy młodości (oznaczającej status osoby zależnej, nie traktowanej poważnie i nie mogącej decydować o sobie) do dorosłości (oznaczającej status pełnoprawnego członka społeczeństwa, mogącego samodzielnie decydować o własnym życiu) ma bardzo duże subiektywne znaczenie dla ludzi młodych – daje poczucie niezależności i autonomii. Pozwala być sobą i realizować własną koncepcję życia, bez oglądania się na opinie tych, od których się było zależnym. Współcześnie to przejście nie jest ani oczywiste, ani proste. Dziś młodzi ludzie pozostają w rolach uczniów/ studentów do 25 roku życia, żenią się (wychodzą za mąż) w granicach trzydziestki (lub nie pobierają się wcale), a posiadanie
dziecka, podobnie jak posiadanie samodzielnego mieszkania czy domu ma miejsce jeszcze później i coraz rzadziej. W dużej mierze dlatego, że klucz do dorosłości (czyli autonomii) – praca – stał się dobrem deficytowym i niepewnym ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:01, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
"Odchylenia od tradycyjnej moralności seksualnej są tak znaczne – pisze Janusz Mariański – że można mówić o swoistej rewolucji obyczajowej, a nawet moralnej. Świadomość moralna młodych katolików w odniesieniu do małżeństwa i rodziny ulega procesom pluralizacji i relatywizacji, wyraźnie słabnie rygoryzm w kwestiach związanych z seksualnością. Młodzi czują się bardziej „kreatorami” niźli adresatami norm moralnych”. Nie tylko odrzucają (czy lekceważą) panujące normy obyczajowe, lecz również kształtują nowy porządek sentymentalny (B. Bawin-Legros). Porządek
taki oznacza, z jednej strony, mentalne uwalnianie się od dawnych zasad, norm i zachowań dotyczących intymności i seksu, z drugiej zaś tęsknotę do wielkiej, wyidealizowanej miłości i tradycyjnych, objętych celebrą form pieczętowania stałych relacji
z partnerką/partnerem (niezwykłe oświadczyny, drogi pierścionek zaręczynowy). Młodzi obecnie bardziej niż na związkach koncentrują się na "przygodach" .. Nie są chętni do zakładania rodziny również ze względu na zmianę światopodglądową odnoszącą się do posiadania dzieci oraz rodziny- łatwiej jest dla nich nie "komplikować" sobie życia ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:13, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Problemów dotyczących demografii, szczególnie podkreślając przyrost naturalny od wielu już lat doświadczają rozwinięte kraje Europy, w których systematycznie wzrasta przeciętna długość życia i systematycznie maleją wskaźniki urodzeń- nie dotyczy to tylko Polski. Społeczeństwa, starzejąc się, starzeją się nie tylko w sensie biologicznym.
Dominacja ludzi starych sprawia, że gospodarka wytraca dynamizm, znikają naturalne mechanizmy presji na zmianę, nieproporcjonalnie do dochodu wytworzonego rosną wydatki na cele socjalne (ubezpieczenia, emerytury, służbę zdrowia, system opieki nad ludźmi w podeszłym wieku).
Przeważająca liczba ludzi będących w podeszłym wieku również rzutuje na chęć posiadania potomstwa - społeczeństwo obawia się przyszłości, głównie kwestii emerytur i zabezpieczenia na starość. Kiepskie warunki gospodarcze i pogarszająca się sytuacja w kraju, gdzie ceny rosną a utrzymanie potomstwa wiąże się z wydatkami na wiele lat sprowadza się do sytuacji, że młodzi nie decydują się na dzieci, bądź ograniczają się do jednego. Dotyczy to głównie wykształconej części społeczeństwa, która kontroluje tą sferę życia głównie antykoncepcją. Nawet biedniejsze warstwy społeczne dostrzegają, że posiadanie dzieci i niewystarczająca pomoc socjalna państwa sprowadzają się do jeszcze większego pogorszenia ich życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:18, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Należy dodać, że w 2011 roku przewidywano zmiany demograficzne, które miały spowodować utrzymywanie się dodatniego przyrostu naturalnego (teraz decyduje o tym głównie dzietność na wsi ( dlatego powinna być bardziej przyjazna instytucjonalnie polityka prorodzinna), niemniej okres „hossy” urodzeniowej miał trwać według ekspertów GUS jedynie do 2013 roku, czyli najprościej mówiąc - do dziś ... Mimo wszystko przyrost ten był jednak mało zauważalny ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:23, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Perspektywa obecnego bezrobocia - ok 15% , również nie zachęca to posiadania potomstwa, a zwiększanie okresu urlopów macierzyńskich - z jednej z strony motywujące, z drugiej nasuwają wniosek - jak zwiększyć urlop od pracy, której się nie posiada?! Polska próbuje zachęcać młode polki do posiadania potomstwa na różne sposoby: urlopy, becikowe (od państwa jak i lokalnie, opcjonalna) pomoc socjalna dla biedniejszych czy samotnych, zapewnianie żłobków etc. Ale patrząc na ilość spodziewających się potomstwa czy planujących nie zwiastuje szybkiej zmiany w ilości nowych urodzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:24, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego na lata 2008–2035 zakładają,
że „liczba ludności Polski będzie systematycznie się zmniejszać, przy czym tempo tego spadku będzie coraz wyższe wraz z upływem czasu” - to jest stwierdzenie, z którym nie sposób się nie zgodzić patrząc nawet na coraz więcej zamykanych szkól... Za niedługo to nie student będzie walczył o miejsce na uczelni, ale będzie na odwrót
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:26, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Odsetek osób zamierzających w przyszłości mieć dzieci maleje wraz z wiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:29, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Osoby bezdzietne deklarujące, że w przyszłości nie planują
potomstwa, zdecydowanie odrzucają ideę rodziny jako instytucji składającej się z rodziców i dzieci. Natomiast osoby już mające dzieci opowiadają się za powiększeniem rodziny. Od dawna toczą się dyskusje na temat wpływu sytuacji materialnej na postawy prokreacyjne. Polityka prorodzinna często odwołuje się do narzędzi podatkowych lub zasiłków jako rozwiązań mających oddziaływać na wzrost dzietności. W kontekście obecnej sytuacji demograficznej wydaje się jednak, że albo pomoc finansowa państwa jest
niewystarczająca, albo polityka pronatalistyczna powinna mieć szerszy zakres, wybiegający poza pomoc materialną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:29, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Wysokość dochodów oddziałuje na skłonność do posiadania większej liczby dzieci, ale nie wpływa na postawy osób bezdzietnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:32, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Aktywizacja zawodowa kobiet i emancypacja to czynniki wpływające na osłabienie wśród nich postaw prokreacyjnych. I rzeczywiście, współczesne polskie kobiety – wykształcone lepiej niż mężczyźni – rzadziej deklarują chęć
posiadania dzieci. Zaskakująca jest natomiast zależność między wykształceniem i planami dotyczącymi posiadania potomstwa. Transformacja ustrojowa najsilniej wpłynęła na sytuację ekonomiczną osób słabiej wykształconych, przez co prawdopodobnie spowodowała osłabienie ich zamierzeń prokreacyjnych. Chociaż dochody gospodarstwa domowego nie
oddziałują bezpośrednio na plany dotyczące posiadania dziecka, mogą na nie wpływaćpośrednio poprzez ich związek z wykształceniem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:35, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opracowało strategię na lata 2007–2013 - i jest ona wymienia jako jeden z priorytetów polityki społecznej poprawę warunków powstawania i funkcjonowania rodzin. Zawiera ona kompleksowy zestaw rozwiązań dla promowania dzietności i wspierania rodzin w procesie wychowywania dzieci. Uwzględnia m. in. często postulowane ułatwienia w łączeniu ról zawodowych i rodzinnych w celu
zachęcenia kobiet do podejmowania ról rodzicielskich. Przemiany w zakresie dzietności wymagają aktywnego poszukiwania rozwiązań, które ją zwiększają, a realizacja zamierzeństrategii może być czynnikiem oddziaływającym na skłonność Polaków do posiadania potomstwa ( 8
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), 2005, Strategia polityki społecznej na lata 2007–2013) , ale jak mozna zauważyć sytuacja wcale się nie poprawiła ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:36, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Większe zarobki i pewność zatrudnienia skłoniłyby Polaków do posiadania większej liczby dzieci– tak odpowiedziało 53 proc. ankietowanych w sondażu przeprowadzonym przez Instytut Homo Homini dla DGP. Instytut spytał Polaków w wieku 18 – 45 lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|